wtorek, 17 stycznia 2017

W drodze na Górę Emocji - opowiadanie krok po kroku

Po dłuższej przerwie proponuję post o sztuce pisania opowiadania. Czytając prace swoich uczniów, niejednokrotnie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że oto przed nosem mam nie opowiadania, a sprawozdania. Jakiś Zdzisiek obudził się, zjadł śniadanie, poszedł z kolegami na podwórko, pobawił się na placu zabaw, wrócił do domu i... poszedł spać. Rzeczywiście, fabuła wciąga, że hej! I jak tutaj wytłumaczyć młodym adeptom sztuki pisarskiej, że opowiadanie powinno wciągać czytelnika i zawierać taki moment, w którym rzeczony czytelnik będzie obgryzał paznokcie, zastanawiając się, jak potoczą się losy głównych bohaterów. Ponieważ wiele razy doświadczyłam, że do wyobraźni uczniów łatwiej przemówić przykładami audiowizualnymi, zazwyczaj na początku proponuję dzieciom analizę przebiegu akcji w jakimś dobrze znanym im filmie. Zastanawiamy się, od czego "wszystko się zaczyna", która część filmu jest najbardziej ekscytująca dla widza i kiedy może on odetchnąć, bo wszystko dobrze kończy. Okazuje się, że całą akcję można przedstawić za pomocą schematu:

Następnie powtarzamy analizę, posługując się już wybranym przykładem literackim (moja klasa ćwiczyła na fragmencie "Pinokia"). To, oczywiście, propozycja dla szkoły podstawowej, bez wprowadzania terminów związanych z przebiegiem akcji (zawiązanie i rozwój akcji, punkt kulminacyjny, rozwiązanie akcji). Kolejnym etapem pracy jest napisanie własnego opowiadania i zbudowanie własnej Góry Emocji (schemat pomaga w ustaleniu planu wydarzeń). Zadaniem mojej klasy było wymyślenie nowych przygód Pinokia. Może niezbyt odkrywczy temat, ale pobudzający wyobraźnię. Zanim moje Ananasy wzięły się do pracy, wspólnie na lekcji rozmawialiśmy o poszczególnych częściach opowiadania, naklejając odpowiednie części poniższych materiałów na dość sporej "górce" narysowanej na dużym arkuszu papieru (poszczególne ramki należy rozciąć).
 
 

 Na zakończenie lekcji...
Uczniowie zostali poinformowani, że ich prace oceniane będą zgodnie z materiałami, które otrzymali podczas zajęć. Dołączam kartę oceny.

Niektórzy uczniowie konsultowali ze mną swoje prace przed ich oddaniem. Word okazał się bardzo przydatny, choć poprawa brudnopisów opowiadań nie należała do najłatwiejszych :). Ale nic to, jak mawiał Mały Rycerz, następnym razem będzie lepiej.
Mała próbka naszych działań:

Napracowały się moje Ananasy, ale opowieści były pierwszorzędne :).