niedziela, 21 maja 2017

wtorek, 17 stycznia 2017

W drodze na Górę Emocji - opowiadanie krok po kroku

Po dłuższej przerwie proponuję post o sztuce pisania opowiadania. Czytając prace swoich uczniów, niejednokrotnie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że oto przed nosem mam nie opowiadania, a sprawozdania. Jakiś Zdzisiek obudził się, zjadł śniadanie, poszedł z kolegami na podwórko, pobawił się na placu zabaw, wrócił do domu i... poszedł spać. Rzeczywiście, fabuła wciąga, że hej! I jak tutaj wytłumaczyć młodym adeptom sztuki pisarskiej, że opowiadanie powinno wciągać czytelnika i zawierać taki moment, w którym rzeczony czytelnik będzie obgryzał paznokcie, zastanawiając się, jak potoczą się losy głównych bohaterów. Ponieważ wiele razy doświadczyłam, że do wyobraźni uczniów łatwiej przemówić przykładami audiowizualnymi, zazwyczaj na początku proponuję dzieciom analizę przebiegu akcji w jakimś dobrze znanym im filmie. Zastanawiamy się, od czego "wszystko się zaczyna", która część filmu jest najbardziej ekscytująca dla widza i kiedy może on odetchnąć, bo wszystko dobrze kończy. Okazuje się, że całą akcję można przedstawić za pomocą schematu:

Następnie powtarzamy analizę, posługując się już wybranym przykładem literackim (moja klasa ćwiczyła na fragmencie "Pinokia"). To, oczywiście, propozycja dla szkoły podstawowej, bez wprowadzania terminów związanych z przebiegiem akcji (zawiązanie i rozwój akcji, punkt kulminacyjny, rozwiązanie akcji). Kolejnym etapem pracy jest napisanie własnego opowiadania i zbudowanie własnej Góry Emocji (schemat pomaga w ustaleniu planu wydarzeń). Zadaniem mojej klasy było wymyślenie nowych przygód Pinokia. Może niezbyt odkrywczy temat, ale pobudzający wyobraźnię. Zanim moje Ananasy wzięły się do pracy, wspólnie na lekcji rozmawialiśmy o poszczególnych częściach opowiadania, naklejając odpowiednie części poniższych materiałów na dość sporej "górce" narysowanej na dużym arkuszu papieru (poszczególne ramki należy rozciąć).
 
 

 Na zakończenie lekcji...
Uczniowie zostali poinformowani, że ich prace oceniane będą zgodnie z materiałami, które otrzymali podczas zajęć. Dołączam kartę oceny.

Niektórzy uczniowie konsultowali ze mną swoje prace przed ich oddaniem. Word okazał się bardzo przydatny, choć poprawa brudnopisów opowiadań nie należała do najłatwiejszych :). Ale nic to, jak mawiał Mały Rycerz, następnym razem będzie lepiej.
Mała próbka naszych działań:

Napracowały się moje Ananasy, ale opowieści były pierwszorzędne :).

niedziela, 6 listopada 2016

Lektura w lapbooku - świat przedstawiony

Zgodnie z obietnicą spieszę z opowieścią o dalszej pracy nad lapbookiem. Myślę, że większość polonistów zgodzi się ze mną, że rozmowa z uczniami o świecie przedstawionym lektury pozwala nauczycielowi na błyskawiczne rozeznanie się, kto przeczytał lub, co ważniejsze, zrozumiał treść książki. W związku z powyższym:
1. Przed lekcją poprosiłam uczniów, żeby zaznaczyli karteczkami fragmenty książki informujące o czasie i miejscu akcji.
2. Na początku lekcji wewnętrzną część okładki okleiliśmy kolorowym papierem, podzieliliśmy na cztery części i opisaliśmy: czas akcji, miejsca akcji, bohaterowie, wydarzenia.
3. Dla porządku zapisaliśmy w zeszycie temat: Wycieczka po krainie Pinokia.
4. Rozpoczęliśmy od rozmowy o czasie akcji - wnioski zapisaliśmy w odpowiedniej części.
5. Później wymienialiśmy i zapisywaliśmy nazwy miejsc, w których toczą się wydarzenia. Z tą częścią związane było zadanie domowe. Oto jego treść:  

Podczas jednaj z lekcji wynotowaliśmy miejsca akcji rozgrywającej się w powieści Pinokio. Waszym zadaniem jest teraz zaprojektować mapę świata, w którym naszemu bohaterowi przydarzyły się wszystkie niezwykłe przygody. 
Jak zabrać się do pracy? 
1. Przypomnij sobie, jak wygląda MAPA i zaprojektuj własną, uwzględniając miejsca, które pojawiły się w powieści - oczywiście, im bardziej dokładna mapa, tym lepiej.  
2. Możesz wymyślić nazwy miast, które mogłyby znajdować się w krainach, np. w Krainie Pracowitych Pszczół czy Krainie Zabawy, możesz też wymyślić nazwę miasteczka, w którym mieszkał Dżepetto (wiemy, że nie pojawiła się w opowieści). 
3. Pamiętaj, że w powieści była mowa o morzu wpisz do wyszukiwarki grafiki sformułowanie mapy dla dzieci - może na tych ilustracjach znajdziesz dodatkowe pomysły. 
4. Wymagania techniczne. format pracy: A4 lub A3 technika: kredki, flamastry, farby, kolaż, kolorowy papier, komputerowy program graficzny - jednym słowem dowolna, ale w 2D :) 
5. Co będę oceniać?
a) Praca jest MAPĄ (nie może to być ilustracja przedstawiająca miejsca) 
b) Uwzględnienie miejsc, których nazwy zanotowaliśmy podczas lekcji (może warto sprawdzić kompletność swoich notatek?), * rozbudowanie mapy o inne miejsca wymienione w powieści lub wymyślone premiowane dodatkowo 
c) Staranność wykonania, wkład pracy pomysł, kolorystykę 
d) Poprawność ortograficzną w pisowni nazw geograficznych 
UWAGA! TRZY NAJCIEKAWSZE MAPY ZOSTANĄ DODATKOWO NAGRODZONE.

6. Teraz zajęliśmy się bohaterami. Uczniowie otrzymali plansze z obrazkami przedstawiającymi postacie z lektury. Obrazki trzeba było wyciąć i opisać właściwymi imionami - dzieciom podobała się ta zabawa. Dodatkowo uczniowie dostali szablony małych kopert: dostępne tutaj (grupa Pocket).

obrazki do pocięcia i opisania


Podzieliłam klasę na trzy grupy, które układały karteczki według wskazanych kluczy:
  • pierwsza miała wskazać głównego bohatera oraz drugoplanowych i epizodycznych (wcześniej wyjaśniłam te kwestie, posługując się szkieletem ryby - chwyciło:), szkielet można wykorzystać także do omówienia wątków - głównego i pobocznych oraz epizodów - tak, uważam, że nie należy bać się nowych słów, o ile nie żądamy od dzieci definicji :) :))
Rybę rysowaliśmy odręcznie w zeszycie, ale tę wykorzystam podczas powtórki.
  •  druga - dzieliła bohaterów na dobry i złych (oczywiście dyskusje pojawiły się w związku z Pinokiem)
  • trzecia - wyodrębniała grupy postaci realistycznych i fantastycznych 
Po wykonaniu zadania dzieci włożyły karteczki do koperty. Obrazki wykorzystamy jeszcze podczas powtórki.

7. Na zakończenie (oczywiście cyklu lekcji, bo na jednej na pewno się nie skończy) porządkowaliśmy wydarzenia - bezbłędne uporządkowanie premiowane było piątką :). Na fotografii poniżej można zobaczyć przygotowaną przeze mnie tabelkę (na czerwonym papierze), do której uczniowie wklejali paski z planem (kartki pocięłam przed lekcją, a i tak praca zajęła niemal całą godzinę :)). Plan wydarzeń znajduje się w materiałach dla nauczyciela GWO :).



wtorek, 25 października 2016

Lektura w lapbooku - sagi część pierwsza :)

Kiedy moi czwartoklasiści kończyli trzecią klasę, pozwoliłam im wybrać lektury, które chcieliby omawiać na lekcjach języka polskiego w kolejnych klasach. Jednym z ich wyborów okazał się Pinokio Collodiego - lektura, która budzi we mnie raczej mieszane uczucia - z różnych względów, ale chyba najbardziej zniechęcają mnie to książki między innymi takie jej fragmenty:
Powiedziawszy to, związali mu ręce na plecach i, założywszy pętlicę na szyję, powiesili go
dyndającego na gałęzi ogromnego drzewa, zwanego Wielkim Dębem. (...)

Już nie starczyło mu tchu i nie mógł powiedzieć więcej. Zamknął oczy, otworzył usta,
wyprostował nogi i raz jeszcze silnie drgnąwszy, zawisł jakby zdrętwiały.


No cóż, słowo się rzekło, kobyłka u płotu. Chcąc nie chcąc zabrałam się do wymyślania, jak ugryźć nieszczęsną książkę. Lapbook wydał mi się dobrym pomysłem i takim też się okazał. Dzieciom bardzo spodobały się kolorowe teczki. Ale po kolei.

Nie będę się rozwodzić nad teorią tworzenia lapbooków, ale spróbuję krok po kroku opowiedzieć o pracy nad lapbookiem, który tworzą moi uczniowie.

Materiały na początek:
  • jakakolwiek teczka (chyba najlepiej z gumką), ja wykorzystałam stare teczki, które zostawili mi w spadku poprzedni uczniowie 
  • kolorowe kartki
O innych potrzebnych materiałach będę pisała po kolei
Pierwsza strona, pierwsze lekcje. 

Żeby wszystko było jasne, od razu na wstępie zaznaczam, że wykonanie lapbooków na lekcji zajmuje nieco czasu, szczególnie czwartoklasistom, ale, wierzcie mi, warto! Sposób przygotowania do omawiania lektury opisałam w którymś z poprzednich postów.

Pierwszy temat (jakieś dwie, trzy lekcje :)): Pierwsze spotkanie z Pinokiem i jego twórcą.
  • lapbook - niezbędne wyjaśnienia, ewentualna prezentacja zdjęć gotowych prac (Google - grafika)
  • wykonanie pierwszej strony (przyklejenie kolorowej kartki - teczki były trochę popisane :) - karteczka z tytułem powieści i nazwiskiem autora, ćwiczenie - odmiana słowa Pinokio (materiały dla nauczyciela z GWO), rysunek przedstawiający Pinokia (to było zadanie domowe)












  • krótkie przedstawienie biografii pisarza (można zajrzeć tutaj, ale przyznam, że dosyć mocno pogrzebałam w zasobach internetu, zwiedziłam też strony anglojęzyczne i byłam bardzo zdziwiona niewielką ilością wiadomości o Collodim i niemal zupełnym brakiem ikonografiki), przygotowałam obrazkową mapę mentalną, którą uzupełniali uczniowie podczas mojej opowieści (wyświetlałam jednocześnie stronę internetową), a w prezentacji informacji o pisarzu pomogła mi jedna z uczennic :)

  • uzupełniona mapa mentalna została złożona i przyklejona - o tak:

  •  wspólnie dzieliliśmy się także swoimi pierwszymi czytelniczymi wrażeniami, a notatkę wykonaliśmy przy pomocy niedokończonych zdań, np. W książce najbardziej podobała mi się scena, w której..., Nie przypadła mi do gustu przygoda, w której..., Uważam, że powieść ... 
  • wybrane dwa zadania zostały zapisane w dymkach - samoprzylepnych karteczkach zakupionych w sklepie Tiger - skarbnicy pomysłów (nie płacą mi za reklamę :)), karteczki przykleiliśmy w okolicach mapy
karteczki wyglądają tak :)
cdn. :)

niedziela, 16 października 2016

Trening przed kartkówką - dialog.

Podobne zadanie czeka na Was już we wtorek podczas kartkówki. Zapraszam do ćwiczeń! Chętnych do dodatkowej pracy czeka nagroda w postaci dobrze napisanej kartkówki i ... premia! :)

Na podstawie fragmentów komiksów zapisz dialog. Wykorzystaj słowa bohaterów. Dodaj komentarze narratora, w których zastosujesz różnorodne słownictwo poznane podczas lekcji (dzięki temu unikniesz powtórzeń). Pamiętaj o poprawnym stosowaniu znaków interpunkcyjnych, szczególnie myślników, kropek, pytajników oraz wykrzykników. Dobrej zabawy :). Na Wasze prace czekam do 28 października. :)






sobota, 1 października 2016

Opis przedmiotu - epilog

Dzisiaj krótko :). Na zakończenie ostatniego wywodu na temat opisu wklejam kartę oceny opisu przedmiotu (pamiątki z wakacji/ podróży). Kryteria oceny są ściśle powiązane z materiałami (stanowiącymi jednocześnie nacobezu), nad którymi pracowali uczniowie, oraz ustaleniami z lekcji (akapit, temat pracy, język, ortografia i interpunkcja). Zwracam uwagę na fakt, że nie używam w karcie sformułowania "kryteria oceny". Myślę, że nie wszystko na raz :).





poniedziałek, 26 września 2016

Przepis na opis. (*Post dla cierpliwych.:))

No to napisaliśmy nasze pierwsze wypracowanie! Każdy polonista, który nie boi się ubrudzić rąk pracą nad językiem uczniowskich dzieł, wie, że łatwo nie było :). Ale nie po to piszę te słowa, aby mi ktoś współczuł, bo w końcu widziały gały,co brały... Jednym słowem trzeba było wziąć byka za rogi i... wzięłam, zresztą nie tylko ja, ale i moje Ananasy (Byłyście dzielne! :)). Świeże efekty leżą jeszcze w teczce, ale z nadzieją patrzę w przyszłość.
Na pierwszy ogień poszedł opis przedmiotu, a dokładniej pamiątki z wakacji. Temat być może stary, ale jary. Rozpoczęliśmy od analizy wzoru - tutaj z pomocą przyszła Nowa Era i jej "Szkoła pisania", jednakże nieco zmodyfikowana przeze mnie. Tekst został naklejony na środku kartki i powielony w formacie A3, żeby zmieściły się notatki.

Może nieco podniosłam poprzeczkę, ale dzięki temu moi uczniowie sami odkryli, jakie elementy powinien zawierać opis przedmiotu. Dorysowaliśmy nawet kilka strzałek, bo uwag było więcej. Później zapowiedziałam dzieciom, że opisy zredagujemy podczas lekcji i rozdałam karty pracy (stworzone na podstawie wniosków z lekcji), które miały pomóc w przygotowaniu się do napisania wypracowania.
Dzisiaj przyniosłam uczniom sprawdzone, ale nieocenione prace. Pierwszą z dwóch lekcji poświęciłam na omówienie opisów. Okazało się, że nie było ucznia, który nie uwzględniłby w swojej pracy wszystkich elementów z karty pracy. Pozostała kwestia języka, chyba najtrudniejsza. Na szczęście ortografia nie wywołała mojej paniki (tutaj po raz kolejny ukłon w stronę Pani Grażyny:)). Przygotowałam kolejną kartę, na której wynotowałam z prac uczniów zdania wymagające korekty. Wspólnie poprawialiśmy je podczas lekcji - uczniowie na papierze, a ja na komputerze (z włączonym rzutnikiem). Taki sposób poprawy wypracowań gorąco polecam także Rodzicom moich Ananasów! Razem szukajcie nowych, ciekawszych rozwiązań językowych. Rzutnik można sobie podarować :).
To fragment jeszcze niewypełnionej karty pracy:
A to już uzupełniona przez nas:
Na tym etapie, sprawdzając prace, wskazałam jeszcze uczniom propozycje poprawy zdań, jednakże będzie się to zdarzało coraz rzadziej.
Wiara w możliwości moich Ananasów popchnęła mnie także do nieśmiałego nazywania rodzajów błędów i tak dzieci świetnie "złapały", że, gdy znajdą na przykład w swojej pracy skrót powt., będzie to oznaczało powtórzenie wyrazów, a szyk - niepoprawne ułożenie ich w zdaniu.
Drugą lekcję w dzisiejszym planie przeznaczyłam na poprawę prac.
No cóż, do odważnych świat należy, jednak mój belferski nos mówi mi, że będzie dobrze... Jak zwykle :).